siedziałyśmy w naszej samotni.
strzępki trudnych nocy
jak stare deski
wypaliły
pierwsze ciepłe promienie
to dziwne uczucie,
mieć te same zapachy dzieciństwa
rozmawiać
i wcale się nie wstydzić.
a zdjęcia,
same z siebie
w przerwach
między ciszą i śmiechem.
jeszcze coś,
czego się nauczyłyśmy:
czarne mrówki nie gryzą,
w przeciwieństwie do Białego kota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz